Idąc dziś pod prysznic wiedziałam, że przyda się peeling. Przeszukałam szafkę z kosmetykami, aby znaleźć zapach i konsystencję najbardziej odpowiadającą dzisiejszemu 'widzimisię'. :) Po namyśle wybrałam jednak coś bardziej abstrakcyjnego niż zwykły, zakupiony w drogerii kosmetyk - peeling z kawy mielonej! :)
Jest to jedna z najwspanialszych rzeczy na świecie. Mielona kawa przepięknie pachnie, zawiera kofeinę, która dodatkowo walczy z cellulitem, przepięknie pachnie, a jakby tego było mało, to przepięknie pachnie! :) Złuszcza, wygładza skórę, poprawia krążenie i ułatwia wchłanianie składników aktywnych z balsamów. Czego chcieć więcej?
Jest to jedna z najwspanialszych rzeczy na świecie. Mielona kawa przepięknie pachnie, zawiera kofeinę, która dodatkowo walczy z cellulitem, przepięknie pachnie, a jakby tego było mało, to przepięknie pachnie! :) Złuszcza, wygładza skórę, poprawia krążenie i ułatwia wchłanianie składników aktywnych z balsamów. Czego chcieć więcej?
Przepis na peeling?
Mój peeling kawowy nie wygląda jak większość internetowych przepisów. Nie kombinuję z fusami, miodami, jogurtami i innymi cudami. Nasypuję po prostu do miseczki (bądź od razu na rękę :D) trochę kawy mielonej, zalewam żelem pod prysznic, którego używam na co dzień i gotowe!
Jedynym minusem jest późniejsze płukanie prysznica. Dziś w kawie było wszystko, łącznie z podłogą w łazience. :)
Ale co poradzić... piękno wymaga poświęceń! :)
/ justek. :)
oh matko jak ja uwielbiam zapach kawy <3
OdpowiedzUsuńnie przypuszczałam że można zrobić taki hand made :D
Uwielbiam peelingi kawowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*